New bad line okulary na jego nosie
18 maja 2015, 09:44
Jakie piękne okulary miał na nosie. Tym piegowatym nosie z zadziornie zadartym noskiem. Uwielbiała na niego patrzeć, ukrytkiem i jawnie wgapiać się godzinami. To była jedna z jej miłości, a tych w życiu trochę się jej już przydarzyło. New bad line okulary odbijały jej odbicie tak wspaniale jak prawdziwe lustro, przez co uśmiechała się do niego i do siebie jeszcze szerzej, najbardziej radośnie jak tylko była w stanie. On odpowiadał jej tym samym, za każdym razem strojąc jedną ze swoich stu zabawnych min. Mogli milczeć godzinami, albo gadać przez całą noc, w zależności od nastroju. Nie robili ze sobą nic wielkiego, po prostu, zwyczajnie cieszyli się swoją obecnością. Tego wieczoru było bardzo parnie i ciepło. Zaczęli się wygłupiać, przekomarzać się i zaczepiać. Raz ona go z łokcia, raz on ją za włosy. Jak dzieci z podstawówki pomimo tego, że mieli oboje już sporo ponad dwadzieścia lat. Lubili się zwyczajnie, może kochali w sobie, ale każde we własny sposób bez sztuczności i wyrzutów. To nie była toksyczna znajomość. Oglądali, jak nad ich głowami z nadzieją zapalały się kolejne gwiazdy, coraz jaśniej i pełnie. Kiedy obserwowała księżyc ujął jej podbródek w dłoń i lekko pocałował. Popatrzyła na niego, zdjęła new bad line okulary z piegowatego nosa, nachyliła się. To był długi wieczór...
Dodaj komentarz